Pogoda zachęca do wyjścia na zewnątrz, do przebywania wśród zieleni, do łapania promieni słońca, do wsłuchania się w odgłosy ptaków, do podziwiania krajobrazu.
To dobry czas, na zabranie ze sobą wiklinowego kosza ze smakołykami, koca i ulubionej książki. Warto odpocząć od gwarnego miasta i stresujących obowiązków. Kilka wolnych dni w zupełnie innym miejscu, może odmienić samopoczucie i sprawić, że nabierzemy energii i optymizmu. Barwy, zapachy wiosny i odgłosy przyrody, umilą czytanie w jakimś magicznym zakątku.
To dobry czas, na zabranie ze sobą wiklinowego kosza ze smakołykami, koca i ulubionej książki. Warto odpocząć od gwarnego miasta i stresujących obowiązków. Kilka wolnych dni w zupełnie innym miejscu, może odmienić samopoczucie i sprawić, że nabierzemy energii i optymizmu. Barwy, zapachy wiosny i odgłosy przyrody, umilą czytanie w jakimś magicznym zakątku.
Są miejsca zupełnie zwyczajne – ukwiecona łąka w parku, zaciszna ławeczka wśród bzów, przydomowy hamak wśród jabłoni… i są niezwykłe, sprzyjające literackim zachwytom, stworzone specjalnie do czytania. Popatrzcie sami 🙂
Są jeszcze miejsca, które tworzą wyśnioną oazę ciszy i spokoju. W takich zakątkach można czytać i czytać bez końca 🙂
Ogród z niespodzianką!
A gdyby tak, zorganizowano dla moli książkowych bibliotekę pod chmurką, tak jak w jednym z parków Nowego Jorku. Cudowna sprawa! Przyznajcie sami 🙂
A wypożyczalnia na plaży – wyjątkowa!
Lubicie czytanie w plenerze? Napiszcie 🙂
Bardzo lubię czytać w plenerze. Na tyle, że załapałam jakąś ciężką alergię na pyłki. Tylko mi przejdzie wychodzę na dwór z powrotem 🙂
Wiosna to trudny czas dla alergików 🙂 Kapsuła na jednym ze zdjęć mogłaby Ci pomóc 🙂
Pozdrawiam
Czytam w plenerze, najczęściej na własnym tarasie. Jednak te miejsca, które wybrałaś są naprawdę niezwykłe – zwłaszcza "Ogród z niespodzianką". 🙂
Jest wspaniały! Moim marzeniem jest hamak nad wodą 🙂
Szczęściara – własny taras to jest coś!
Ja należę do tych szczęściarzy, którym wystarczy wyjść do ogrodu, by czytać w plenerze. Drzewa szumią ptaki śpiewają jest wspaniale. Biblioteka na plaży to super pomysł. Jednak wolę, gdy na plaży jest mniej ludzi. Przyjemniej się czyta i przyjemniej się na plaży po prostu jest:)
Uwielbiam czytać w plenerze. Niestety córcia ostatnio mi to bardzo utrudnia… Ciągle trzeba ją gonić. 🙂
Tłok na plaży nie sprzyja czytaniu. Warto poszukać spokojniejszych miejsc do czytania nad morzem, a jest ich wiele.
Ten sport – gonitwa córci, też relaksuje.
Wspaniałe plenery. Najfajniejsza jest ta kula. Ja po prostu biorę krzesło, kapelusz i siadam sobie na słonku.
Ja również przepadam za czytaniem w plenerze, przy każdej okazji. Wiadomo, że na komunikacji miejskiej bądź pomiędzy zajęciami traci się dużo czasu, który można poświęcić na czytanie. Mnie jednak często rozprasza otoczenie, więc nie każdą chwilę w plenerze przeznaczam na czytanie. Staram się jednak aby i moje książki doznały odrobinę wiosny i promieni słonecznych 🙂
Magia, po prostu magia. Dobrze, że w zasadzie plener mam cały czas, wystarczy, że wyjdę na taras. Skąd takie zdjęcia wytrzasnęłaś.
Piękne zdjęcia aż kuszą żeby wyjść z książką w plener. Ja czytam najczęściej w łóżku przed snem, ale po takim wpisie chyba to zmienię 😉