Długo myślałam, jaki żart sprawić Molom Książkowym i niestety nie wymyśliłam rewolucyjnego sposobu, żeby psikus był godny wiosennego święta –  prima aprilis.

Zdarzają się w życiu sytuacje, które nas zaskakują,  rozśmieszają, warto o nich wspomnieć. Oto kilka przykładów wyłowionych ze świata wirtualnego, jak najbardziej prawdopodobnych. Zapraszam 🙂
 
Biblioteka to niebezpieczne miejsce, jak się okazuje, spokojna pani bibliotekarka może pokazać swoje prawdziwe oblicze, i z bezwzględną miną wyegzekwować książkę, gdy spóźniamy się z jej zwrotem.
 
 
Na lekcji już nie wmówimy pani polonistce, że zabrakło egzemplarza lektury ….
 

 

 Perypetie bohaterów literackich przyprawiają o prawdziwy zawrót głowy. Słyszeliście podobne opowieści?

 

 

A może zdarzyło się wam zachwycać poezją… Odezwała się w was liryczna nuta?
 

 

O tym, co można znaleźć w książkach bibliotecznych pisała pewna blogerka 🙂 Uważajcie, po jaką książkę sięgacie z zamiarem przeczytania.
 
 
Ach  te dyskusje…czy e-booki wyparły tradycyjną książkę, co dalej ….czy jej śmierć jest rychła? Nie przeceniałabym elektronicznych gadżetów 🙂

 

Czytanie jest ważne, warto też zadbać o tężyznę fizyczną. Pamiętajcie o umiarze!
 
 
 
 
Na koniec wisienka na torcie, motto, które wami wstrząśnie, da do myślenia i zainspiruje…
 
 
 
 
 
 
Życzę wszystkim wiele śmiechu i miłych  psikusów!