Kalendarzowa wiosna już dawno za nami, ale aura nie nastraja pozytywnie. Coś tak smutno pochmurnie, wietrznie, śnieżnie, straszą przymrozki. Czyżby najbardziej wyczekiwana pora roku „strzeliła” focha?
A przecież:
„Wiosna to początek nowego. Człowiek się zastanawia, co zmienić, którą drogę wybrać”.
Może wszystkiemu winny kwiecień, dawniej zwany łżykwiat – miesiąc, który trochę oszukuje. Przez moment kusi słonkiem, ciepłym powietrzem, aby za chwilę zaskoczyć przejmującym zimnem, porannym szronem. Oszukańczy miesiąc nie szczędzi pogodowej huśtawki, zgodnie ze starym porzekadłem – „kwiecień plecień bo przeplata…„
Co jeszcze wróży nam ten chimeryczny miesiąc na resztę roku? Mówią nam o tym porzekadła naszych dziadków. Czy się sprawdzą? Poczytajcie, zapraszam!
Jeśli w kwietniu pszczoły nie latają, to długie chłody się zapowiadają.Grzmot w kwietniu – dobra nowina, już szron roślin nie pościna.Częste deszcze w kwietniu wróżą, że owoców będzie dużo.Gdy na Wojciecha (23 kwietnia) rano plucha, do połowy lata będzie ziemia sucha.Chodzisz na Marka (25 kwietnia) bez koszuli, w maju kożuchem się otulisz.
Podobno niedźwiedzie już się obudziły z zimowego snu, a świstaki zrobiły wiosenne porządki, a ja pochowałam zimowe okrycia i czekam na więcej słońca, i pierwsze piegi na nosie 🙂 Nic tak nie uszczęśliwia jak słoneczny poranek i widok buzującej, soczystej zieleni.
„Przyjemnie jest wiosną (…). Wszędzie skowronki! I wydaje się, że ten złocisty odcień to własnie pieśń skowronka, i że to jego melodyjny trel, tak przyjemnie pachnie: trochę zeszłorocznym ścierniskiem, trochę młodą trawką, już przebijająca się gdzieniegdzie w dolinach, trochę pączkami wierzby, a najbardziej wonią nagrzanej, wilgotnej ziemi. I wszystko to – to aromat wiosny”.
Ta najpiękniejsza pora roku nie uznaje różnic wieku, nie liczy zmarszczek, zaprasza wszystkich do radości z każdego dnia. Troski idą na chwilę w zapomnienie, a serca pulsują miłością.
„Oto i wiosna! Wszystko wzrasta. Trawa, liście… Ale wiosna to pragnienie, czyste pragnienie! (…) I w nas wiele rzeczy przypomina wiosnę. Lepiej ich doświadczyć niż interpretować. Wiecie, pragnienie to coś bardzo prostego, jak pójście spać, chodzenie po ulicach, może i zakochanie…”
Uważacie, że staropolskie porzekadła, odnoszące się do pogody, sprawdzają się?
Cytaty w kolejności:
1, Izabela Sowa
2. – 6. przysłowia
7. Jefrosinia Kiersnowska
8. Pierre Peju
Nawet jeśli się nie chce wierzyć w przysłowia, to i tak same się narzucają. Inna sprawa, że powoli odchodzi w niepamięć znajomość porzekadeł typu: "Gdy na świętego…". A kwiecień i tak zrobi swoje, mam jednak nadzieję, że wniesie do naszego życia coraz więcej słońca.
Ja zawsze wierzyłam w stare przysłowia. Ale to co się ostatnio dzieje, te wszystkie anomalie, trochę mi tę wiarę ostudziły…
Bo przysłowia proszę pani są mądrością narodów.
W zalewie komercyjnej i często płytkiej informacji przysłowia gdzieś zniknęły. A szkoda, bo wyzwalają w nas naturę badaczy, obserwatorów natury.
Oby słoneczne prognozy się sprawdziły i ciepło rozgościło się na dobre 🙂 Pozdrawiam
Przysłowia mają w sobie moc mądrości ludu- są niezwykłe, bo prawdziwe, a często nie oparte na "szkiełku i oku".
Ja też czekam na wiosnę, kurtki pochowane, dobrze, że bezrękawnik ocieplany zostawiłam, bo rano w drodze do przedszkola bym chyba zamarzła 😛
Lubię przysłowia ludowe, może kilkadziesiąt lat temu klimat był bardziej stabilny i miały prawo się sprawdzić, ostatnio pogoda jest loterią i niczego nie da się przewidzieć;)
Moja ciocia była skarbnicą takich ludowych pogodowych przysłów, żałuję, że tylko kilka z nich zapamiętałam…
Masz rację, mamy zupełnie inną pogodę niż to było jeszcze kilkanaście lat temu i trudno planować lato wg mądrości ludowych. Pomału stają się słownym reliktem.
Przysłowia zawsze towarzyszyły mi w życiu i zapewne to się nie zmieni. Niosą ze sobą wiele mądrości i prawd życiowych. Niektóre trzeba traktować z przymrużeniem oka ale i tak nie umniejsza to ich ważności.
Mieliśmy kilka pięknych dni w Dublinie i myślę, że udało się naładować akumulatory na jutrzejsze załamanie pogody 🙂 Pozdrawiam!