Pomaganie, wspieranie to temat ostatnio bardzo popularny. Można śmiało stwierdzić, że krzykliwy! Tylko czy rzeczywiście w tym całym „ideologicznym zgiełku” chodzi o wsparcie? Może bardziej o zwrócenie uwagi – na siebie, o poklask, wypromowanie się, o łzawe hasełka bez pokrycia… Tani chwyt!
A najdramatyczniejsze jest to, że o tych, którzy najbardziej potrzebują wsparcia i słów pocieszenia, niewielu pamięta. Nie trzyma w ich sprawie transparentów z napisem – Hospicjum! Dom Dziecka! Dom starców! Domy samotnej matki! i inne, znajdujące się w twojej okolicy. Nikt GŁOŚNO nie nawołuje do wspierania najbiedniejszych tuż obok, czasami za ścianą, dwa domy dalej… Czy czegoś potrzebują? Czy tej starej sąsiadce, zamkniętej od kilku tygodni w domu – ktoś przyniesie zakupy? Zainteresuje się, co u niej słychać? Czy mają ciepły posiłek i schronienie na noc? Czy te „małe stópki” dostaną buty i kurtkę na zimę? Zabawkę?
Bądź dobry. Zawsze, jeśli masz jakiś wybór, bądź dobry. Pamiętaj o biednych, głodnych i nieszczęśliwych. Zawsze pamiętaj o cierpiących i potrzebujących. Największa twórcza moc jaką można mieć na ziemi czy jesteś aniołem, duchem, mężczyzną, kobietą czy dzieckiem to pomaganie innym (…) biednym, głodnym, uciśnionym koić ból, dawać radość (…) Dobroć to cud, który czynią ludzie, jeśli można tak powiedzieć. Anna Rice
Czujesz to? Nie bój się. Nie uciekaj. Wyłącz media! Usuń ten bełkot ze swojego życia – choć na moment… Połóż rękę na sercu. Odetchnij i powiedz sobie: tylko miłość ma znaczenie. To co czujesz, zanurzony w ciszy – jest prawdą!
Za tym murem, którym sie otaczasz, by się chronić – za biznesem, za stanowiskiem, tytułem, pozycją społeczną i towarzyską, za tym pragnieniem, by postrzegano cię w taki a nie inny sposób, kryje się najprawdziwsze JA – dusza. Dobrze wiesz, że jesteś częścią większej całości, że pomagając innym najbardziej zasilasz swoje serce. Rozumiesz, że nie ma żadnych przeszkód, aby dzielić się, wspierać i współczuć. Uwalniasz się od więzów obojętności, wyobcowania, i samotności. Zrozum, że wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. Świadomość tego zjawiska wiele zmienia. Teraz to najważniejsze!!
Czas przedświąteczny sprzyja szlachetnym gestom, szczerej inicjatywie i „cichym bohaterom” codzienności. Bez wielkich słów ludzie chcą być potrzebni, sprawczy i dobrzy. Dają pierwszeństwo sercu, poskramiając swój oceniający i osądzający umysł. Wiedzą, że każdy zasługuje na szacunek, akceptację, na uwagę, bez względu na status. Mają odwagę otworzyć sie na innych. Odczuć ich potrzeby, cierpienie jednocześnie, zasilając siebie. Nagrodą jest odczuwanie szczęścia, spokoju, miłości do otaczającego świata. Stres zmniejsza się, a wszechogarniający lęk jest prawie niezauważalny. Ważna jest siła jaką się zyskuje i poczucie sprawczości, że oto zmieniam świat na lepszy, że trudności są do pokonania i najcenniejsze – nie jesteś sam!
Jeślibyś nawet w tak głębokiej ekstazie był jak święty Paweł, a człowiek chory potrzebował jedzenia, lepiej będzie dla ciebie, byś z ekstazy owej wyszedł i w imię miłości podał choremu miskę strawy. święty Jan od Krzyża
Czuję wewnętrzną radość, gdy pomagam. Potrzeba pomagania tkwi gdzieś głęboko we mnie i często wystarczy niewielki impuls, aby sprawić by inna osoba poczuła wsparcie. Mam wtedy pewność, że dokładam cegiełkę w budowę bezpieczniejszego i pełnego miłości świata – tutaj w Polsce. Współczujące serce to dom, w którym mieszkam i dobrze wiem, że to jedyna bezcenna wartość życia.
Pomagać jest dobrze, bo wszystko co robię dla innych, robię też dla siebie 🙂 Wierzę, że każdy z nas ma nieograniczone pokłady wrażliwości, życzliwości i wielkie serce. Gdy budzimy nasze najpiękniejsze emocje, gdy działamy, tworzymy lepsze miejsce – kraj dla nas wszystkich.
Po co pomagasz?
Napisz czy warto nieść wsparcie? A jeśli – TAK, jakie uczucia Ci towarzyszą?
Pomoc na pokaz, pomoc w nadmiernym „socjalu” to patologia, która rodzi kolejne patologie.
Pomóc innym, tak, by nie potrzebowali więcej pomocy, to jest prawdziwa pomoc.
Pomóc wstać tym co upadli, by więcej nie upadali z różnych przyczyn,
np. bo zbłądzili, bo przygniótł ich los, bo ktoś im podstawił nogę, bo są ułomni, bo mają ciężką pracę i potrzebują np. asekuracji – to wszystko można rozpatrzyć w różnym wymiarze.
Pomóc innym, by było im łatwiej, przyjemniej i nie błądzili, tworzy wspaniałą atmosferę, można poczuć się przydatnym, szczęśliwym i mieć poczucie budowania lepszego świata.
Jedynie unieszczęśliwieni na stałe przez los potrzebują pomocy-łaski innych i to jest zrozumiałe, inne przypadki tworzą wypaczanie tego wszystkiego, chęci zaistnienia, pokazania się,
a z drugiej strony, szukania sposobu na łatwe życie.
Dziękuję za komentarz, Krzysztof 🙂
Zgadzam się z Tobą. Nie wystarczy pomagać, warto pomagać mądrze. Pomagać systematycznie i z rozmysłem, szczególnie ludziom, których znamy i wiemy, że nasze wsparcie ma głębszy sens.
Nasze współczujące serce jest najważniejszym składnikiem zdrowia psychicznego: często łagodzi stany depresyjne, podnosi poziom energii życiowej, osiągamy spokój i podnosi poczucie własnej wartości. Myślę, że o tych aspektach również warto pamiętać.
Pozdrawiam Cię 🙂