litery
Podobno, zagadać Bralczyka jest niemożliwe… Sam przyznaje z radością, że czasem woli wypić kieliszeczek wódeczki do śledzika z pieczywkiem i masełkiem, z cebulką i śmietanką. A zamiast popularnego „lajkowania”  rozpowszechniłby „pobudki”! Uważa, że jeśli coś się powiedziało, to się powiedziało. Kropka.

 
Markowski lubi emotikony, bo precyzyjnie wyrażają emocje. Najpiękniejsze słowo – hulajnoga! Cytuje naszych sąsiadów – Czechów, którzy jak chcą parodiować język polski to mówią:
 
„szyszki myszki, kam sme przyszli”.
 
Miodka cieszą reklamy, które bawią się językiem. Do swoich ulubionych zalicza:
 
„Z Kasią ci się upiecze”
 

Niestety, euforii Miodka nie podziela Bralczyk, który dostrzega w niej element seksistowski bo:

„Z innymi to będą jakieś konsekwencje, a z nią to można beż żadnych zobowiązań”.
 
Co tłumaczy Miodek:
„Ja to widziałem tylko margarynowo”. 
 
Tak można cytować bez końca, spontaniczne pogadanki, spostrzeżenia, uwagi, cięte riposty, a wszystko to okraszone poprawną polszczyzną, podaną z szacunkiem i uwielbieniem. Nic tak nie cieszy jak miłość do języka, w którym jesteśmy zanurzeni, od samego początku naszego istnienia. Dobrze o tym wiedzą trzej wybitni językoznawcy: prof. Jerzy Bralczyk, prof. Jan Miodek, prof. Andrzej Markowski, którzy z typową dla siebie krasomówczą swadą opowiadają o możliwościach jakie daje mówienie po polsku, w książce – „Wszystko zależy od przyimka”. Co najważniejsze poszerzają wiedzę o języku, a co za tym idzie – nasze postrzeganie świata.
 
Książka ma formę luźnej rozmowy, z której emanują ciepło i bezpośredniość. Trzej popularni znawcy udowadniają, że przy odrobinie wyobraźni język może być spontaniczną zabawą, dobrą rozmową i wyrażać to czego w innych językach oddać nie można. Tłumaczą, że z manierą stylistyczną jest jak z „przyprawianiem jedzenia: jedni wolą bardziej pikantne, inni łagodne, więc stopniowo uczymy się, co dodać, żeby osiągnąć ten typ smaku, o który nam chodzi”.
 
Z sympatią odnoszą się do gwary młodzieżowej, za jej niezwykle twórczy stosunek do polszczyzny. Slang pozwala inaczej spojrzeć na rzeczywistość nastolatków, ich problemy czy fascynacje, często charakteryzuje się ciekawym i zupełnie absurdalnym humorem. Podkreślają, jak ważne jest wyczucie sytuacji  komunikacyjnej, pewna stosowność i towarzystwo, bo nie zawsze wypada rozmawiać z każdym jak z koleżanką czy kolegą. Cytować „suchary”, z których nie wszyscy maja „polewkę” :).
 
Razi ich mocno lansowane przez media „wyluzowanie” mówcy, które często działa na niekorzyść, bo nie możemy być „ciągle prozaiczni i potoczni. Proza życia jest niezbywalna i koniecznie potrzebna, ale w każdym człowieku jest też potrzeba pewnej odświętności i właśnie przez formę językowa myśmy sobie od czasu do czasu powinni fundować „odrobinę luksusu”, tego z wyższego poziomu kulturowo-językowo-obyczajowego”. (link)
 
Językoznawcy próbują zmierzyć się z problemem mody językowej. Z pewną powtarzalnością, która niekoniecznie świadczy o poprawności czy elegancji. Świadczy o tym jakimi osobami jesteśmy i jak postrzegamy rzeczywistość. Prof. Miodek uważa, że w języku nie należy ślepo poddawać się panującym powszechnie trendom:
 
„Proszę pani modny powinien być krawat sukienka, bluzka, marynarka. Ale jeśli chce być atrakcyjna w języku, to musi być pani zawsze przeciw modzie. Bo nie ma nic gorszego niż moda w języku. To jest gleba dla tych nieznośnie nadużywanych słów”.
 
Sporo miejsca poświęcają zmianom zachodzącym w polszczyźnie, szczególnie, w sferze nowych mediów. Zastanawiają się nad ideą stworzenia sztucznego języka międzynarodowego. Jedno jest pewne, rozmówcom przyświeca idea miłości, przywiązania i szacunku do języka polskiego. Dyskusja jest nie tylko rozmową o języku, ale też refleksją na temat kultury i człowieka w ogóle.
 
„Do nieustannego zgłębiania istoty naszego człowieczeństwa. Wszystko jest w języku. Każda nawet najbardziej niezwerbalizowana myśl ma formę językową. Język to jest cały człowiek”. (link)
 

„Wszystko zależy od przyimka” to lektura, która porywa swoją lekkością, a zarazem profesjonalizmem. Skłania do przemyśleń. Motywuje do poprawy wysławiania się.

Cykl rozmów tworzy pasjonujący przewodnik, po „ciemnych zaułkach” języka. Na pewno wielu czytelników znajdzie odpowiedź na nurtujące ich pytania, przekona się do wyjątkowości polszczyzny i zachęci do fajnych rozmów.
 
Dla mnie, książka jest nasycona emocjami, zaczynając od krytyki, zdziwienia, oburzenia, poprzez ironię, trafną ripostę, a kończąc na świetnym żarcie. Dzięki zastosowanej formule, słyszę żywa rozmowę, ciekawą dyskusję, wzbogaconą anegdotami z życia prof. Jerzego Bralczyka, prof. Jana Miodka i prof. Andrzeja Markowskiego.
 
Pięknie zaprasza do rozmowy, prowokuje nowe zagadnienia, zachęca do wytyczania nowych ścieżek językoznawstwa – moderator spotkania – Jerzy Sosnowski.
 
Nie mam słów, by wyrazić swój zachwyt! Od dawna czekałam na taką pozycję, napisaną bez patosu i nadmiernego moralizatorstwa, podkreślającą wagę świadomego posługiwania się językiem polskim.
Atutem dodatkowym jest jej dopracowanie graficzne, przejrzystość i pewność, że jest to dialog trzech Mistrzów.
 

Wielkie brawa 🙂