Święto książki dla dzieci już za nami, a mnie nie opuszcza pytanie, które pojawiło się w mojej głowie w wiosenne i ciepłe przedpołudnie, w jednej z uroczych księgarń, w której szukałam odpowiedniej książki dla czteroletniej kuzynki. Mianowicie – jak wybrać dobrą książkę dla dziecka?
Może jest to problem, który wyda się śmieszny, bo przecież mamy wielki wybór. Jednak w tej ilości kolorowych okładek, przy takiej różnorodności tytułów i nieograniczonej liczbie tematów, wybrać tę jedną, jedyną. Idealną dla osoby, którą chce się zaprosić do świata brawurowej przygody, fantastycznych bohaterów i niesamowitych przeżyć. Okazuje się to bardzo trudne. Ciąży na nas odpowiedzialność! Czy przekonamy malucha do książki, czy też uzna ją za mało pasjonującą i wybierze atrakcyjniejszą rozrywkę.
Zawsze uwielbiałam książki. Czytałam w każdym okresie swego życia – może najintensywniej byłam zaczytana w okresie studiów polonistycznych, (teraz czytam o wiele wolniej) i nigdy nie było takiej chwili, kiedy poznawanie historii nie było moim największym szczęściem. Nie mogę jednak powiedzieć, że książki czytane w dorosłym życiu odcisnęły się równie mocno w mojej duszy, co lektury dziecięce. Wciąż wierzę w opowieści. I zatopiona w dobrej książce, zapominam o bożym świecie. Jasne, że to już nie jest to samo. Książki są dla mnie ważne, ale był czas, kiedy były czymś jeszcze istotniejszym. Gdy byłam dzieckiem były wszystkim!
Dlatego dobrze wiem, że literatura dla dzieci nie jest taką sobie, zwyczajna błahostką, to ona zostaje w nas najgłębiej. To do niej wracamy jako dorośli, wspominając przeszłość. Nigdy potem nie towarzyszą już nam takie emocje, fantazje o świecie, w którym żyją ulubieni bohaterowie. Nigdy potem nie przejmujecie się czytaną historią, nie utożsamiacie z postaciami, nie wzruszacie zakończeniem. To taki typ literatury, jakiego już w późniejszym życiu nie doświadczamy. Dlatego warto postarać się o to, aby nasze dzieci przeżyły je z wartościowymi lekturami.
Dobra książka dla dziecka, to przede wszystkim taka, która wciągnie nas – dorosłych. Czy dostrzeżemy ciekawą fabułę, odpowiedni – nieskomplikowany, a jednocześnie barwny język. Liczy się bohater, który inspiruję i troszkę fascynuję, a zakończenie przynosi rozwiązanie i wiele dróżek interpretacyjnych. Istotne są ilustracje – odznaczające się pewną dozą niedopowiedzenia i tajemniczości. Nie zawsze muszą mienić się kolorami, ważne, aby ciekawiły, dopowiadały treść, zachęcały do snucia nowych opowieści. Wtedy czujemy, że książka, którą zdecydowaliśmy się przeczytać z maluchem staje się dla nas – dorosłych, niesamowitą podróżą do krainy naszego dzieciństwa. Oderwaniem od stresującej rzeczywistości i uświadomieniem sobie ile jeszcze w nas dziecka. Poznając ją, czujemy wspólnotę w przeżywaniu fantastycznych wydarzeń razem z maluchem. Tworzymy bezcenną więź opartą na uwadze, trosce i szczęściu.
Literacki prezent znalazłam! (o tym w kolejny poście). Udzieliło się nam radosne szaleństwo z czytania. Jednocześnie, otworzyłam drzwi do krainy dzieciństwa! Do przygód, poczucia wolności, beztroskiego uśmiechu i wzruszenia. Przypomniałam sobie w ile niemożliwych rzeczy naiwnie wierzyłam. Przede wszystkim zrozumiałam, jak ważna jest wartościowa książka dla dziecka i czym kierować się przy jej wyborze.
Czym kierujecie się, wybierając książkę dla dziecka?
Ja póki co jeszcze mam przed sobą kupowanie książek dla dzieci, ale wydaje mi się, że jeśli już to będę zwracała uwagę na to żeby dziecku się podobało, a przy okazji czegoś uczyło.
Trafić w gust dziecka to trudna sztuka. Po jakimś czasie już wiemy, że kocha np dinozaury, że uwielbia pieski i historie o nich, wtedy wybór staje się łatwiejszy. Choć myślę, że trafiają się też w konkretnych działach tematycznych buble 🙂 Zawsze też warto odkryć samemu coś zupełnie nowego 🙂 i zachęcić do poznania nowych krain i niezwykłych opowieści .
Piękna muzyczna puenta – uwielbiam tę piosenkę, właśnie w tej wersji. 🙂 Mam szczęście współpracować z najstarszym w Polsce wydawnictwem publikującym literaturę dla dzieci. Wiem, ile się tam poświęca pracy i pasji, żeby powstała znakomita książka. Jeśli więc kupuję dzieciom książkowe prezenty, zaczynam od ich oferty. Sięgam po sprawdzoną klasykę, po teksty Tuwima, Brzechwy, Szelburg-Zarembiny, albo po nowości, które zmuszają dziecko do myślenia, rozwijają wyobraźnię, uczą wrażliwości i altruizmu. Patrzę też na ilustracje, ale tu nieustannie zadziwia mnie dziecięcy gust. To, co mnie zachwyca, niekoniecznie podoba się dziecku. Ale też jestem zdania, że ważne jest niedopowiedzenie w treści oraz formie książeczki. Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Ja właśnie od jakiegoś czasu staram się zbierać książki dla dzieci. Staramy się z mężem o potomka, więc będzie jak znalazł. Na pewno w takiej biblioteczce znajdą się książki z mojego dzieciństwa.
Ja do tej pory kiedy czytam książki wyobrażam sobie scenerię, jak wyglądają bohaterowie, miejsca, w których się znajdują.. jest to nieodłączny element czytania. I to przychodzi samo z siebie, nie kontroluję tego, bo chyba nawet bym nie umiała :).
A co do bajek, sama napisałam jedną, biorę udział w konkursie biedronki. Miło byłoby wygrać, ale spośród tylu uczestników z całej Polski to jest mało realne. Chyba, że ma się zwyczajnie talent do pisania 🙂
Pozdrawiam 🙂