Czułość to magia! Jest miła, lekka, efemeryczna, często niezobowiązująca, a jednocześnie tak bardzo upragniona. Z nią życie ma wiele uroku, ciepła, bezpieczeństwa. Remedium na smutek i niezadowolenie. Oswaja największe lęki i ucisza demony. Uczy, że każdy dzień, każdą chwilę należy celebrować, smakować i doceniać. W momentach  dramatycznych przypomina, że jutra może już nie być… a przynajmniej już nie dla nas.

Czułość (…) jest pełnym szacunku dotykiem, daje bezpieczeństwo, objawia uświęconą wartość drugiego, staje się wezwaniem do wzrostu. Tak, istnieją seksualność, pożądanie, miłość, ekscytująca i namiętna, rozkosz i przyjemności, ale jest, także czułość.   Jean Vanier

Jesteśmy tak bardzo samotni, odgrodzeni jeden od drugiego, uciekający przed sobą, zachowujący dystans i zakładający przeróżne maski: obojętności, pogardy dla słabszego, pychy, niedostępności. Mamy wrażenie, że tak jest łatwiej, bo nie wystawiamy się na zranienie, odrzucenie, rozczarowanie, ośmieszenie… Stajemy się nieufni, zimni i niedostępni. Jesteśmy zamknięci na innego człowieka, widząc w nim zagrożenie. Ten stan jest utrwalony przez zaistniałą sytuację pandemiczną (sic.!!!) To potęguje strach i wewnętrzną pustkę, prowadząca do apatii, smutku, depresji. 

Czuły dotyk lub uścisk kogoś, kto nas naprawdę kocha, przenika przez nasze ciało i raduje duszę. Wszystkie nasze lęki, nieważne jak głębokie, mogą być wymazane przez jedną chwilę czułości. Natasza Socha 

Czułość koi mój wewnętrzny smutek. Melancholia, która mieszka w zakamarkach duszy wycisza się. Zostaje czule otulona ciepłem, płynącym prosto z serca, uśmiechem, dobrym gestem, życzliwością. O ile piękniej wyzwolić z siebie pokłady wrażliwości i wysyłać w świat. To nic wielkiego. Wysłuchanie drugiej osoby, rozmowa z nią jest budowaniem czułości. Nie osądzaniem, nie mądrzeniem się, nie marnotrawieniem słów, ale przyjęciem tego człowieka. Akceptacją takim, jakim on jest. Każdy z nas potrzebuje uprzejmego dialogu, zrozumienia, troski, aby zrzucić z siebie balast bezradności… i uwierzyć w pozytywny bieg życia. Wsłuchuję się w siebie, też w rozmowy z innymi i robię to ze szczerością, z miłością do życia, z szacunku do siebie, i do drugiej osoby. 

Czułość jest również częścią uczucia. W tym znaczeniu zawiera ona życzliwość, delikatność, troskliwość, wesołość oraz gesty romantyczne takie jak darowanie kwiatów czy też niezapominanie o rocznicach. Czułość wypływa ze szczerej sympatii do kogoś.

Manifestacją czułości jest fizyczna bliskość. Bez niej, nie sposób komunikować się z ukochanym człowiekiem, z dzieckiem, najbliższymi. Jest najbardziej naturalną formą wyrażania uczuć, okazywaniem bliskości. Jej podstawą jest uważność i wrażliwość na osobę, na której nam zależy. Dobrze wiem, że nie wszystko można wyrazić słowami, też nie zawsze słowa w pełni oddają nasz stan emocjonalny. Bo jak najpełniej pokazać akceptację? troskę? czy to, jak ważny dla mnie jesteś? Dotyk wypełnia tę lukę. Umacnia w pięknym uczuciu, spełnieniu. Często koi ból ciała i cierpienie duszy. Łagodzi lęk i depresję.  Czułość staje się ratunkiem w tym chorym świecie, w którym beznamiętnie zmagamy się z głodem dotyku, a co z tym się wiąże – czułości. Jej potrzeba nigdy nie umiera… Popycha w kompulsywny seks, przemocowy związek, uzależnienie albo chorobę.  

Obecnie, czułość staje się wyzwaniem! Aktem odwagi! Teraz, gdy trwa walka z niewidzialnym wrogiem, jesteśmy wzywani do współodczuwania i okazania prawdziwie ludzkiej postawy wobec drugiego człowieka i życia. Tak długo, jak długo NIE będziemy okazywać sobie: czułości, bliskości, miłości będziemy „agresywnie chorować”!!! 

Po co nam czułość? Aby nie mówić „rzeczy wielkich”, które nie mają większego znaczenia, nie wszczynać osobistych wojen, nie chorować i nie umierać z tęsknoty za nią… Czułość to drobiazgi, z których składa się nasz osobisty czas. On ucieka tak szybko, a upływając zostawia nas zdumionych, zdruzgotanych, że to już… Teraz? Po wszystkim? Dlatego każdy dzień jest nową szansą: dla siebie i dla czułości.

 

Czy Waszym zdaniem, czułość to coś, bez czego można dobrze sobie radzić, żyć? Czy istnieje obecnie potrzeba, okazywania sobie czułości?