„Słuchaj w głębokiej ciszy.Nie ruszaj się i otwórz swój umysł…Zanurz głęboko w pokoju,który czeka na ciebie z dala od szalonych,zbuntowanych myśli, obrazów i dźwiękówtego obłąkanego świata”.
Ciszę traktowałam jak intruza i szerokim łukiem omijałam jej towarzystwo. Spotkanie z nią często uwierało. Miałam dziwne przeczucie, że za chwilę ujawni się coś, co od dawna tkwi ukryte, co nie jest dobre, co wymaga nazwania i wyrzucenia z siebie. Bałam się konfrontacji. Wolałam zewnętrzny szum – radia, telewizji, muzyki. Zewsząd otaczała mnie kakofonia dźwięków, zagłuszających kłębiące się problemy. Uciekałam w potok słów, natłok informacji, wybierałam komputer, telefon, hałas i stres.
” Słowa staniały. Rozmnożyły się straciły na wartości. Są wszędzie. Jest ich za dużo.Mrowią się i kłębią, jak chmary natarczywych much. Ogłuszają. Tęsknimy więc za ciszą.Za milczeniem. Za wędrówką przez pola. Przez łąki. Przez las, który szumi, ale nie ględzi, nie plecie, nie tokuje”.
„Cisza daje nam nowe spojrzenie na wszystko. Potrzebujemy ciszy, abyśmy potrafili docierać do dusz. Podstawową sprawą jest nie to, co my mówimy, lecz to, co mówi Bóg do nas i przez nas”.
„Zatrzymaj się czasem. Zatrzymaj się i pozwól, żeby ogarnęło cię uczucie cudowności.To właśnie chcę ci powiedzieć o spokoju.Czujesz spokój (…). Posłuchaj przez kwadrans ciszy, usłysz ją”.
Jest kilka odmian ciszy, a najważniejsza jest ta, która zapada z naszego indywidualnego wyboru. Spróbuj poznać źródło jej odnawialnej siły. Może dzięki temu uda ci się uspokoić skołatane nerwy, nabrać właściwego dystansu do spraw, ludzi i przedmiotów. Może dzięki temu znajdziesz czas, którego tak brakuje. Może poczujesz to uspokajające zawieszenie. Mi się udało 🙂
1. autor nieznany
2. Ryszard Kapuściński
3. Matka Teresa
4. Tiziano Terzani
Pięknie napisane – nic dodać, nic ująć!
Pozdrawiam
Oj, nawet sobie nie wyobrażasz, jak chętnie posluchalabym ciszy. Cały czas jej szukam, ale dziś znalezienie cichego, spokojnego miejsca graniczy z cudem. Nawet w parku, gdzie teoretycznie idziemy odpocząć, otacza nas ciagly jazgot: muzyka, samochody, krzyki ludzi, etc. Marze o ciszy.
Mnie moja cisza towarzyszy od zawsze. A ostatnio siedząc na L4, bujając się na hamaku, doświadczam jej jeszcze bardziej. Boję się tylko, że jak wrócę do pracy, to znowu minie mi mój entuzjazm do życia. Gdyby tak można zarabiać na życie czytając książki…
Dzięki 🙂
To prawda, nie jest łatwe zanurzenie się w ciszy, tym bardziej w dużym mieście.
Ja wsłuchuję się w nią na wsi lub jadę na plażę. Tam się uspokajam, odnajduje wytchnienie 🙂
Awiolu, powinnaś napisać swoją książkę, częściej spędzałabyś czas bujając w hamaku i kontemplując 🙂 Pozdrawiam
Cisza często mi towarzyszy i nie przeszkadza, raczej uspokaja.
Cisza jest potrzebna, ta wewnętrzna szczególnie.
Ja bardzo lubię ciszę i ostatnio trochę mi jej brakuje. Gdy się jest mamą rocznego dziecka, to okazuje się, że cisza staje się produktem deficytowym, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy większość zabawek wydaje mnóstwo dźwięków, a i moja pociecha do zbyt cichych nie należy. 🙂
oj jak mi by się chwila wyciszenia przydała… trzeba sobie trochę czasu wygospodarować 🙂
Tradycyjnie zapraszam do siebie:)
blog: fochzprzytupem.blogspot.com
instagram: https://instagram.com/fochzprzytupem/
facebook: https://www.facebook.com/pages/FOCH-z-przytupem/727676660654507
Ja ostatnio znalazlam cisze w glebokich czelusciach Trojmiejskiego Parku Krajobrazowego 🙂 Pomimo, ze moj dom do halasliwych nie nalezy to jednak takiej ciszy jak w srodku lasu tego dawno nie slyszalam 🙂
Pięknie napisane Magdalleno. Dzisiaj o ciszę coraz trudniej, nawet w lesie czy na wsi… Jednak prawdziwą ciszę ma każdy z nas w sobie. Gdyby tylko ją odnaleźć i pozwolić jej na ogarnięcie nas. Cisza w człowieku, pozwala na zwolnienie tempa dnia codziennego. Pozwala na poznanie siebie i wydobycie z siebie tego co mamy najpiękniejsze. Prawdziwa miłość zawsze pochodzi z wyciszonego wnętrza, tylko w tedy ją poczujemy. Pozdrawiam
Ech, urokliwy wpis ci wyszedł moja droga.
Usłyszeć ciszę, to w dzisiejszym zabieganym świecie nie jest takie proste.
Oj jak Ja bym chciała nie dużo chociaż troszeczkę , tej ciszy posłuchać 🙂 Będę Ja miała czas na nią ,jak dzieci troszkę urosną … Teraz delektuję się cichymi nocami … Pięknie napisane 🙂 wydaje mi się ze człowiek musi dojrzeć do pewnych rzeczy , do tego by docenić spokój .Pozdrawiam 🙂
Super podejście 🙂
"Nikt o niej nie słyszał
Bo nikt o niej nie mówił,
To ta cisza, która czas gubić lubi"
Pozdrawiam
Rafaubloguje.blogspot.com/
Ładne 🙂
To prawda, do ciszy należy dojrzeć.
Życzę wyciszających spacerów z dziećmi :))
Bardzo ciekawy tekst , inspirujący. Ja dopiero od paru tygodni delektuję się swoją ciszą. Dotykam ciszy. Na prawdę można wtedy usłyszeć o porozmawiać ze swoją duszą, jakkolwiek to brzmi to moja prawda i drogowskaz. Pozdrawiam
Cisza może być najlepszą terapią, może zdziałać cuda. Pozdrawiam i życzę wielu pięknych chwil w ciszy. ☺