Prankvertising i immersive branding – to pojęcia nieznane, jeszcze niepopularne, brzmiące fachowo i niedostępnie dla laika.


Są to nazwy, będące marketingowym „haczykiem”, a objaśnia je dla nas Ewelina Masiarz, w swojej książce pt„Prankvertising i immersive branding. Emocje na usługach marketingu wirusowego”. 

 
Autorka w publikacji porusza zagadnienia, dotyczące marketingu funkcjonującego w przestrzeni Internetu. Próbuje odpowiedzieć na następujące pytania: co zrobić by potencjalny klient zechciał podjąć oczekiwane działania? Jak sprawić, by nie tylko zapamiętał , ale sam przekazał informację?Czy w walce o konsumenta autorzy reklam wymyślili i wykorzystali już wszystko? 
 
Badaczka, prezentując różne metody, pokazuje, jak można wykorzystać ludzkie emocje w celach handlowych. Dziś, w dobie wszechobecnego Internetu, wszystko zdaje się być dozwolone, bo przecież „cel uświęca środki”…

 

Co wiesz o reklamie?
 
Krótki przewodnik po historii reklamy uświadamia, że zjawisko to towarzyszy ludziom od najdawniejszych czasów. To nic innego jak głośne nawoływanie, krzyczenie, hałasowanie. Jednak skuteczniejsze wydaje się wyjście na przeciw globalnym potrzebom. Poznanie współczesnych zasad i zaistnienie na rynku dostępnym dla wszystkich. Taka szansę stwarza Internet. Tutaj reklama rządzi się swoimi prawami.

 

„Współczesna reklama jest już nie tylko formą aktywizacji sprzedaży, a wchodzi w skład znacznie szerszego i bardziej skomplikowanego zestawu działań i instrumentów, zwanego marketingiem, który od początku XX wieku rozwija się jako obszar badawczy w naukach ekonomicznych, psychologicznych, a tematyka związana z tym zagadnieniem dotyczy każdej z nich z osobna”.
Wirusy na usługach marketingu 


Pisarka porządkuje zagadnienie marketingu wirusowego, wprowadzając pojęcie – ambient marketingu, mającego o wiele szerszy zakres. Tłumaczy, że „ambient to pewna niestandardowa forma aktywności marketingowej, czyli coś, co nie mieści się w tradycyjnych podziałach”. Działania ambientowe wyodrębniły inne gałęzie, do jednej z nich zaliczamy marketing wirusowy. Zjawisko zaskakujące i co najważniejsze niezwykle skuteczne i angażujące odbiorców do wchodzenia w interakcje. Najprostszym zabiegiem marketingu wirusowego jest wideo – czyli film, który staje się popularny, bez wsparcia tradycyjnej reklamy. „Często taka produkcja wymyka się spod ścisłej kontroli  twórców i zaczyna żyć w mediach własnym życiem”, też prezentowane tam treści zaczynają być nośnikiem zupełnie innej treści niż pierwotny zamysł i znaczenie. Dzięki temu firmy zyskują rozgłos, a konsument daje się wciągnąć  w przemyślaną grę związaną z rozpowszechnianiem produktów czy usług za pośrednictwem Internetu.
Prankvertising i immersive branding 


Ukryte kamery wykorzystywane przez marketing robią zawrotną karierę.  Nagrane filmiki przedstawiają sytuacje nietypowe anonimowych ludzi. Scenki z życia – ośmieszające, bulwersujące, wzbudzające grozę lub kompromitujące, cieszą się ogromną popularnością w Internecie.  To nic innego jak prankvertising, czy pozytywniejsza ich wersja immersive brandingu.
Przedstawione przykłady tej formy reklamy dobrze ilustrują korzyści z niej płynące, też zagrożenia wynikające z realizacji. Każda z tych akcji jest odpowiednio oszacowana na osiągnięcie upragnionego celu.
Ewelina Mosiarz w swojej publikacji pobieżnie przedstawia zagadnienie prankvertisingu i immersive brandingu, dla osób wchodzących w świat reklamy. Jej praca wydaje się jedynie wstępem do głębszego bardziej analitycznego zbadania tematu. Autorka w swojej analizie opiera sie na przykładach dobrze znanych marek i efekcie przez nie osiągniętym. Najbardziej zadziwia fakt, do czego zdolni są marketerzy, aby zdobyć uwagę widza, który często nie reaguje na standardowe metody komunikacji.

Książka dla wszystkich interesujących sie marketingiem, reklamą i komunikacją w mediach.