Na czym polega sztuka prostego życia?

Bez pogoni za kolejnym nowym strojem, gadżetem, samochodem, mieszkaniem, za następną wyprzedażą, promocją, obniżką… W XXI wieku kusi nadmiar. Obiecuje szczęście. Wabi nowe, kolorowe, nowocześniejsze. Wizja raju jest osiągalna… Tylko czy jest to raj, którego pragniemy, uwięzieni wśród sklepowych półek, pozbawieni refleksji, stłoczeni w środku „żarłocznego” społeczeństwa. A gdzie podział się sens naszej egzystencji? Gdzie piękno, wrażliwość, bogactwo skromnego, bliższego naturze życia?
„Świat intelektu jest wystarczająco bogaty, by wypełnić nasze życie. Nie ma potrzeby dodawania do niego bezużytecznych bibelotów, które zajmują nasz umysł i pochłaniają godziny naszego odpoczynku”.
 
Odkryć na nowo radość, dostrzec pory roku, zrozumieć, że prawdziwa wolność nie potrzebuje nadmiaru. „Żeby żyć naprawdę potrzebujemy niewiele. (…) Im mniej mamy, tym bardziej jesteśmy wolni i tym bardziej możemy się rozwijać” – stwierdza Dominique Loreau w książce pt. „Sztuka prostoty”. Przekonuje, że „proste życie” to tęsknota za skromnością, wolnością i wyrafinowaniem. Wiąże się z metamorfozą, z uważnym planowaniem i samoograniczeniem. To sztuka życia w zgodzie ze sobą i z otaczającym światem.
„Prostota oznacza, że mamy niewiele, by stworzyć miejsce dla spraw najważniejszych. Ponadto prostota jest piękna, ponieważ kryją się w niej cuda”. 
Autorka przekonuje czytelniczki, do zasady – „mniej znaczy więcej”. Ta magiczna formuła może zdziałać wiele, na nieomal wszystkich płaszczyznach życia. Począwszy od ubrań, wystroju domu, dbania o urodę, aż do jedzenia. Udowadnia siłę tych słów na własnym przykładzie.
Przełomem w jej niespokojnym, zabieganym życiu był wyjazd do Japonii. Szukała idealnego stylu życia. Tam zrozumiała, że prostota jest cudownym lekiem na całe to wewnętrzne zamieszanie. Obserwowała mieszkańców, ich zwyczaje, sposób bycia, priorytety, stosunek do przeszłości i radzenie sobie z tym, co dzieje się tu i teraz. Doznała olśnienia! Poczuła, że prostota ma pozytywną siłę i wzbogaca. Dzięki zmianie stylu życia uwolniła się od problemów, uprzedzeń, ograniczeń, które były głównym źródłem stresu. Przestała kolekcjonować  –  znajomych, dyplomy, tytuły, gadżety i wiele innych. Wyzwoliła się od balastu rzeczy zbędnych.
„Nie pozwól przeciętności i przeszłości zawojować twojego świata. 
Miej niewiele rzeczy, ale najlepsze ze wszystkich”.  
 Siłą minimalizmu jest prawdziwość, szczerość, mądrość. Sprawia, że dążmy do harmonii, zaczynamy czuć rytm własnej egzystencji. Mamy kontrolę nad tym, co robimy i jak to robimy, a także nad czasem. Od nas zależy czy pędzimy, jak szaleni, czy zwolnimy. Poradnik podpowiada, aby stawiać na mniejszą ilość, za to skupić się na jakości. Liczy się umiar zarówno w stroju, jak i w spożywaniu pokarmów. Jedzenie nich będzie zdrowe, nieprzetworzone, ładnie podane i spożywane w miłej atmosferze. Ważne jest piękno, które ma na nas kojący wpływ. Wystrój wnętrza niech będzie skromny, z pasującymi do siebie elementami, kolorami, a przede wszystkim czysty. Miejsce, w którym mieszkamy często nas kształtuje – 
„Dom nie powinien być powodem zmartwień, dodatkowej pracy, ciężarem, który musimy dźwignąć, jarzmem. Przeciwnie powinien być miejscem z którego czerpiemy energię”.  

Sztuka prostego życia – to też umiejętność dbania o swoją urodę w sposób subtelny, podkreślając to, co najpiękniejsze. To szacunek i miłość do nas samych, przyznanie sobie prawa do błędów, do przyjmowania życia takim jakie ono jest, bez zamartwiania się i popadania w dramatyzm. Trudne chwile są okazją do rozrachunku, przemyśleń, często przewartościowania. Wszystko, co nas spotyka ma swój głębszy sens, ma nam uświadomić, co tak naprawdę jest ważne. Często, gdy przestajemy szarpać się z nieuniknionym, zaczynamy żyć pełniej, dostrzegamy światełko w tunelu.

„Świadomość, że pewnego dnia zgaśniemy jak świeca, zobowiązuje nas do podjęcia postanowienia o roztropnym życiu. Trzeba wszystko ułożyć tak, by żyć prawdziwie, by zawsze pamiętać o swoich ograniczeniach. Daje nam to spokój ducha, dzięki któremu gotowi jesteśmy przyjąć wszystko, co najgorsze”.     

Dominique Loreau zaprosiła mnie do świata prostoty. Jej książka skłoniła do refleksji – jakie jest moje życie i czego, tak naprawdę potrzebuję do szczęścia? Jestem mądrzejsza o tę świadomość, o twierdzenie, że piękno jest we mnie, nie na zewnątrz, że pragnę spokoju i potrzebuję mniej, aby poczuć spełnienie.

 Polecam poradnik wszystkim zmęczonym, zabieganym, zestresowanym (nie tylko kobietom, do których zwraca się autorka, co lekko drażni). Może znajdą w nim receptę na sukces, który nie będzie okupiony stresem, chorobą, depresją. Książka nie jest wolna od pewnej niekonsekwencji, zbytniej egzaltacji i powtarzalności. Warto przymknąć na to oko, bo jest w niej wiele interesujących rozwiązań, pomysłów, złotych myśli – jak żyć piękniej. 
„Nie porzucaj marzeń, nie zamykaj umysłu na tajemnicę. 
Żyj skromniej, a będziesz szczęśliwa”.